sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 1



Dostałam zaproszenie na pokaz mody Alexandra Mcqueena . Jestem znaną tancerką , a pokaz ma się odbyć wieczorem. Ubrałam się w to:


O 18.00 przyjechały po mnie kumpele: Stacy , Caroline i Victoria.
- Hej jedziemy na pokaz a potem robimy Party-Hard.:
-Jestem za, ale najpierw jedziemy na pokaz.
Weszłyśmy do limuzyny i pojechałyśmy. Na miejscu było mnóstwo znanych gwiazd m.in.
- Beyonce
- Katy Perry i wiele innych.
Wyszłyśmy z limuzyny i poszłyśmy w stronę paparazzi. Zrobiłyśmy kilka zdjęć i weszłyśmy do domu mody. Bardzo spodobały mi się te buty:
http://www.sarenza.pl/castaner-glesy-s654-p0000039239?ectrans=1
Po około 2 godzinach pokaz się skończył. Poszłyśmy do ekskkluzywnego klubu. Miałyśmy  tam własną lożę. Usiadłyśmy i zamówiłyśmy drinki. Dziewczyny były mocno wstawione i poszły tańczyć. Nagle podszedł  lokowaty chłopak i spytał:
- Czemu taka ślicznotka siedzi sama.
Widać było że jest mocno pijany, zabrałam go do siebie. Powiedziałam dziewczynom że ide już do domu. Zabrałam go taxówką do swojego domu. Zdjęłam mu kurtkę, buty i położyłam w swoim łóżku. Sama poszłam spać na kanapie.

Następnego dnia

Wstałam wcześnie i przygotowałam śniadanie dla nas obojga. Gdy skończyłam poszłam obudzić chłopaka.
- Wstawaj.
Zabrałam mu kordłę i poszłaś po szklankę zimnej wody. Wróciłam i wylałam całą jej zawartość na twarz chłopaka. Ten obudził się gwałtownie i złapał za głowę.
- Nazywam się  Tiffany.
- Harry. CO JA TU WŁAŚCIWIE ROBIĘ !?!??!?!?!?!
- Spokojnie, byłeś zalany w trupa i zacząłeś się do mnie przystawiać więc zabrałam cię do siebie żebyś wytrzeźwiał.
- Strasznie mnie boli głowa.
-Masz.
Podałam mu szklankę wody i dwie tabletki na kaca.
- Idę do kuchni skończyć robić śniadanie. Idź się umyć i zejdź na dół.
Powiedziałam i wyszłam z pokoju. Po 10 minutach chłopak zszedł na dół. Podałam mu talerz z naleśnikami .
- Lepiej ci już ?
- Lepiej, a tak w ogóle to dzięki że zabrałaś mnie z klubu.
- Spoko. Pożyczyć ci samochód czy zawieść.
- Raczej zawieść.
- To zbieraj się i jedziemy.
Włożyłam buty i poszłam po kluczyki. Wsiedliśmy do samochodu. Długo rozmawialiśmy, dużo mu o sobie opowiedziałam. Czułam jakbym znała go od zawsze. Gdy podjechaliśmy pod jego dom spytał.
 -Chciałabyś wejść do środka.?
-: Pewnie.
Harry otworzył drzwi i powiedział:
-Tylko cicho żeby nie usłyszeli...
Nie zdążył skończyć bo na was rzuciło się 4 chłopaków.
-HARRY ?!?!???
- Ej, chłopaki przywiozłem wam gościa. To Tiffany , zabrała mnie z klubu po tamtej imprezie.
Tiffany to Louis, Liam, Niall i Zayn.
- Cześć chłopaki
- Czy ty przypadkiem nie jesteś tą znaną tancerką, która była na pokazie Alexandra Mqueena?-spytał Lou
- To ty siedziałeś w pierwszym rzędzie i się wydurniałeś ?- spytałam zdziwiona
- Tak.
Chłopacy nie wiedzieli o co chodzi więc powiedziałam
- Jestem zawodową tancerką, czasami śpiewam, ale często mam tremę.
- Nie wiem jak wy , ale ja jestem głodny.-powiedział po chwili Niall
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Niall poszedł po telefon i zamówił 4 pizze.
- Może zagramy w Dance Central 3, i sprawdzimy czy Tiff jest taka dobra ?- spytał z chytrym uśmiechem Lou
- Jestem za , a wy-spytałam
Wszyscy się zgodzili. Podzieliliśmy się na 2- osobowe drużyny. Ja byłam z Lou, Harry z Niallem, a Zayn z Liamem. Gdy czwarty raz z rzędy wygrałam ja przyjechała pizza. Niall rzucił się na nią jakby nigdy nic nie jadł. Gdy zjedliśmy powiedziałam:
-Dobra chłopaki muszę już jechać.-powiedziałam ze smutkiem w głosie, bo bardzo spodobało mi się ich towarzystwo.
- Mam pomysł, a może zostaniesz u nas na noc ?-spytał  Lou z nadzieją w głosie.
- Właściwie to całkiem fajny pomysł, ale nie mam pidżam.
- Mogę ci coś pożyczyć- zoferował się Louis.
- Dobra. Pokażcie mi tylko w którym pokoju będę spała.-powiedziałam uśmichając się do nich.
- Dam ci coś na zmianę i zaprowadzę.-powiedział Lou i pociągną mnie za ręke w kierunku pokoju.
Był nowocześnie umeblowany . Lou podał mi bluzkę która sięgała mi do połowy uda.
- Dobranoc miłych snów powiedział i musną mnie w policzek. Potem wyszedł z pokoju. Wzięłam ręcznik, umyłam się przebrałam i już chciałam iść spać, gdy nagle ktoś zapukał w drzwi balkonu. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Louisa w samych bokserkach.
-Lou co ty tu robisz?-spytałaś zmęczona.
- Nie mam się do kogo przytulić.-powiedział z miną  szczeniaka.
- Nie masz Hazzy?
- Chcę ciebie przytulić.
- No dobrze wchodź.- zamknęłam drzwi. Położyłam się na łóżku. Louis wszedł pd kołdrę i obją w tali. W jego ramionach szybko zasnęłam.


___________________________________________________________________________________

 Sorry ,że długo nie pisałam. Postaram się dodawać rozdziały regularnie.
              Inez

2 komentarze: